Miasto jest ogromne! Jezdzi tu chyba z milion skuterow, jest pełno ulicznych knajpek i restauracji gdzie ludzie spotykają się i wspólnie jedzą, piją i rozmawiają! Wszystko się dzieje na ulicach miasta! Jest głośno, tłoczno, kolorowo i jasno od wielkich świecacych reklam i bilbordow! Jest tez tanio, za 5 świeżych ostryg zapłaciliśmy 15 zł w bardzo przyjemnej restauracji.
Na bazarze i o przejazdy 🚕 trzeba się targować, ale jest to dużo przyjemniejsze niż targowanie się w Turcji czy Tunezji. Wietnamczycy są bardzo serdeczni i przyjaźnie nastawieni do turystów. Chcą chętnie pomóc, albo zagadać i chociaż niektórzy nie mówią dobrze po angielsku to miło jest uśmiechać się do siebie, przytakiwac i wznosić toast chłodnym piwkiem. Ważne że jest się razem ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz